Monday, December 29, 2014

MISIE

Już dawno mialam napisać o talencie pewnej pani, która należy do naszego kółka charytatywnego. Jest to emerytowana nauczycielka języka francuskiego, która spędza swoją emeryturę na podróżach po świecie. Przywozi z tych miejsc całą masę przecudnych opowieści i kolorowych zdjęć. Chociaż nidy nie pracowała w moim college, co tydzień przychodzi na nasze godzinne spotkania.
Jak juz kiedyś wspominalam, pani która stworzyła nasze kółko, organizowała różnego rodzaju akcje. Były czapeczki dla noworodków, szaliki na olimpiadę dla niepełnosprawnych, czy też kocyki dla osób na wózkach inwalidzkich. Ale też były misie robione na drutach dla dzieci ze szpitala. Niestety, nie udało mi się wydziergać ani jednego. Ale właśnie Roseanne nadrobila za nas wszystkie. 
To tylko część misiaków wydziergane przez Roseanne. I wszystkie trafiły do szpitala na południu NJ







Thursday, December 18, 2014

BALWANY 2

Armia gotowa do odmaszerowania.

BALWANY

Jak co roku, w szkole moich dzieci jest wymiana kartek swiatecznych. Moje dziewczynu z regoly robia same kartki. I w ten sposob kazde dziecko dostaje taka sama kartke, ale w sumie kazda jest inna. Ale w ty roku bedzie troche inaczej. Na blogu Kerry znalazlam super pomysl na ozdobienie tabliczek czekolady Hershey. Poniewaz Kasia poprosila mnie aby zamiast Hershey byly polskie Principolo, takim oto sposobem Principolo dostalo nowe ubranko.
 

 
A ze nam tak dobrze sie pracowalo nad ozdabianiem batonikow, to przy okazji dzieci w polskiej szkole rowniez zostana obdarowane takimi czekoladkami i.......


 panie z mojego kolka charytatywnego....
Czyz te balwanki nie sa slodkie?
 
Ale to jeszcze nie koniec balwankow. Przede mna jeszcze kolejne 25 na zamowienie kolezanki.

Wednesday, December 10, 2014

CHOINKOWY SZAŁ ZACZĄĆ

Bardzo wiele rzeczy się wokół dzieje, ale nie mam czasu aby wszystko zapisać. Może po świętach? Ale na razie będzie o czym innym....
Zaczął się sezon świąteczny, a wiec u mnie w domu zaczynam "sadzić" choinki...oczywiście z czekolady ;-)
24 zrobilam, w tym 11 juz zostały ozdobione i czekają na zapakowane, a 8 jeszcze czeka na swoją kolej. 
Zdjęcia jak zwykle robione późno i jak zwykle przy nie najepszym świetle. Choinki są z mlecznej czekoady, a bombki to białe cukrowe gwiazdeczki.







Jutro pierwsze choinki wyjeżdżają w świat. Kończy się semestr i większość z nauczycieli kończy pracę aż do następnego semestru. I jak co roku dostają ode mnie prezent właśnie w takiej formie. 




I gotowe do drogi....




Saturday, November 22, 2014

LOTERIA FANTOWA

Jest dość późno, albo jeśli ktoś woli bardzo wcześnie, jest dopiero pierwsza nad ranem. Ale przed chwilą skończyłam komplet na loterię fantową na zabawę w polskiej szkole. Sama na nią nie idę, ale mam nadzieję, że organizatorom będzie się komplet podobał.

Friday, November 21, 2014

MOJA NOWA ZABAWKA

Trochę to trwało, ale znalazłam wzór i wpadłam jak przysłowiowa śliwka w kompot. 

Friday, November 14, 2014

ROK SZKOLNY


Dzieci poszly do szkoly 2-go wrzesnia i zaczal sie kolejny kolowrotek. Starsza corka nie potrzebuje pomocy, ale mlodsza musi miec nadal kata nad soba.
Dzień w dzień to samo. Oj nudzi mnie ten angielski. A jeszcze bardziej czytanie książek dla dzieci po angielsku. Makabra! Ale jak na razie nie mam wyjścia. Moje dziecko potrzebuje pomocy i nic poza tym się nie liczy. No może nie tak dokładnie, bo bez tych dodatkowych zajęć byłoby nudno. Juz niedługo będzie Święto Dziękczynienia a co za tym idzie moje dziecko ma urodziny, w polskiej szkole jest Bal Jesienny, w angielskiej szkole jarmark świąteczny, parę urodzin i oczywiście święta same w sobie. Próbuję cos na każdą okazje zrobić swoimi rękoma, ale nie wiem czy mi się to uda. Kasi na urodziny dłubię na drutach sweter, na bal chciałabym zrobić jakąś biżuterię. I jak to było w tamtym roku, na jarmark muszę zrobić trochę brazoletek. Ach i do tego powinna dorzucić parę czapek do swojego kółka charytatywnego. Mało? Może i tak, ale czasu też mało.

Sunday, November 9, 2014

ŻYJĘ

Nie wiem jak sobie radzicie z czasem, ale ja go nie mogę dogonić.  Nie wiem jak bardzo bym się starała, to zostaję w tyle. Czasami mam wrażenie, ze Pan Czas ze mną się bawi w berka. Z ta różnica, że ja nigdy nie uciekam a próbuje gonić.
Miałam powoli nadrobić zaległości, ale ich się jakoś robi ich coraz więcej. Próbuję. Obiecuję, że wieczorem usiadę i wyczyszczę komputer, podkładam zdjęcia z wakacji, przerobię parę nagranych filmików i oczywiście dodam parę postów na blogu. I nic z tego nie wychodzi. Jeśli nie siedzę bezczynnie ( co mi się do tej pory nie zdarzało), to ide spać, bo nie mogę utrzymać otwartych oczu. I co to jest? Jesień czy starość. :-D  Mam nadzieję, że to pierwsze.
Oczywiście, że mam określone cele i próbuję je zrealizować, ale idzie mi to bardzo mozolnie. Może wakacje w Polsce trochę mnie rozleniwiły? Może znowu powinna zrobić listę, jak to zrobiłam już wcześniej?
Ale to może trochę później.
A tymczasem......minął Halloween. Dzieci nazbierały całą masę cukierków, które w większości zostały rozdane. A ja z koleżanką spędziłyśmy miły wieczór.
Jak to było do przypuszczenia, większość dziewczynek było poprzebieranych za Else lub Anę. Moje dziewczyny niczym od tego trendu nie chciały odejść, miałam i Anę, i Elsę. Strój Any pożyczyłyśmy od znajomej, a Elsę przerobiłam sama ze starego stroju z poprzedniego roku. Zafarbowałam sukienkę, doszylam cekinowy przód i zrobilam pelerynke, na której zrobiłem gwiazdki z brokatu. Muszę się pochwalić, ze efekt koncowy był zadawalający. Jestem z siebie dumna.
A oto i moje panie z Krainy Lodu.

Saturday, November 8, 2014

KARTKI DLA EMERYTEK

Jakis czas temu dwie panie odchodzily na emeryture.  Zawdzieczam im bardzo duzo. Praca stala sie dla mnie przyjemnoscia. Dzieki nim pozbylam sie strachu przed nowym srodowiskiem i nowymi obowiazkami. Rowniez dzieki nim nauczylam sie wiele nowego.
Pierwsza z nich to moja glowna bossowa, ktora wstawila sie za mna na samym poczatku, gdy nie przyznalam sie do ciazy, a firma dowiedziala sie o dziecku pare dni po urodzeniu....ale to dluga historia......
Druga z nich to nasza wydzialowa sekretarka, ktora dla mnie czasami jak druga matka. Moglam jej sie wyplakac i wyzalic. To ona stworzyla nasze kolko charytatywne i to ona wymyslala coraz to nowe zadania.
Dla obu pan zrobilam karteczki pozegnalne. A pomysl zaczerpnelam z etsy
I aby nie bylo, ze sa dwie jednakowe, zmienilam kolor papieru.

 Niby takie same a jednak inne
 W srodku maja tez inne teksy jakby sie ktos pytal....

 A poniewaz nie mam w domu kwadratowych kopert, musialam je sama zrobic. Przydaje sie mi sie moj present od Mikolaja, oj przydaje....


Thursday, October 9, 2014

ZALEGLOSCI czesc kolejna

Przed wyjazdem do Polski naszla mnie ochota na koralikowanie. Poniewaz rzadko latem nosze korale czy jakiekolwiek wisiorki, wiekszosc prac, to brazoletki:
Dla znajomej
Dla mojej mlodszej corki
Dla starszej corki

Dla Kasi jej ulubiona sowa
Coby sowa nie byla samotna, dostala dla towarzystwa wisiorek, w ktorym moze zamknac swoja podobizne :-)
Wiekszosc brazoletek jest podwojna czyli moja siostra dostala te druga czesc w tzw. spadku

Do tej brazoletki zrobilam po dwie pary kolczykow
Kolczyki dla Karolinki

Zawsze chcialam taka miec i teraz mam.

Brazoletka z gotowych elementow, ktore czekaly wieki na zrobienie.

Dla mojej mamy






Ta zostala zrobiona przez moje dziecko dla mnie.




W Polsce zrobilam chyba z 10 brazoletek na szydelku z koralikami, ale nie udalo mi sie ich sfocic. Byly tez inne robotki na szydelku, ale po nich tez pozostana tylko wspomnienia.