Monday, December 29, 2014

MISIE

Już dawno mialam napisać o talencie pewnej pani, która należy do naszego kółka charytatywnego. Jest to emerytowana nauczycielka języka francuskiego, która spędza swoją emeryturę na podróżach po świecie. Przywozi z tych miejsc całą masę przecudnych opowieści i kolorowych zdjęć. Chociaż nidy nie pracowała w moim college, co tydzień przychodzi na nasze godzinne spotkania.
Jak juz kiedyś wspominalam, pani która stworzyła nasze kółko, organizowała różnego rodzaju akcje. Były czapeczki dla noworodków, szaliki na olimpiadę dla niepełnosprawnych, czy też kocyki dla osób na wózkach inwalidzkich. Ale też były misie robione na drutach dla dzieci ze szpitala. Niestety, nie udało mi się wydziergać ani jednego. Ale właśnie Roseanne nadrobila za nas wszystkie. 
To tylko część misiaków wydziergane przez Roseanne. I wszystkie trafiły do szpitala na południu NJ







4 comments:

  1. Jakie cudne misiaki, takie do przytulania. Obdarowane dzieci na pewno bardzo się u cieszyły.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Mam taka cicha nadzieje. Za pierwszym razem, gdy oddalysmy misie w dobre rece, jedna z pielegniarek wyslal nam sliczna kartke z podziekowaniem. Tym razem nic. Ale mysle, ze to nie ma znaczenia.

      Delete
  2. te miski są absolutnie przesłodkie
    Dobrą robotę dziewczyny robicie!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Chcialabym miec troche wiecej czasu i wiecej energii, aby dziergac w miedzyczasie jakies rzeczy na dobre cele. A tu nic z tego. Ani czasu. Ani energii. A w glowie sie kreci od pomyslow. :-)

      Delete