Tuesday, June 5, 2012

KORALIKOWE PREZENTY

Juz pojutrze wyjezdzam na wakacje do Polski na 6 tygodni. Nie moge sie doczekac. Co prawda jeszcze nie jestesmy spakowani, ale najwazniejsze dwie walizki moich coreczek stoja i czekaja. Odkad przestalismy kupowac im zabawki, zaczela sie mania kupowania ciuchow. Az wstyd sie przyznac ile nam sie tego nazbieralo. Dlatego tez kazda mogla zabrac ze soba tylko co dusza im zaspiewala, pod warunkiem, ze same beda ciagnac swoje walizki. Oj zeby tylko pogoda dopisala....Teraz to i u nas zrobilo sie zimno i bardzo nieprzyjemnie.
Ale nie o tym mialam pisac. 
W prezencie dla mojej siostry zrobilam pare kolczykow i .... same zobaczcie i ocencie. Prosze nie zwracajcie uwagi na jakosc zdjec, bo te sa robione na predce w ostatniej sekundzie. Sliczne zdjecia, wymuskane , poszly w nicosc wraz ze zdjeciami z festiwalu. Trudno.
Akurat ta brazoletka jest dla mojej mamy. Kuleczki szklane w kolorze srebrnym.


A tak przy okzaji, to kazda z nas bedzie miala taka sama brazoletke. Z ta roznica, ze ja z siostra dostaniemy po parze kolczykow. Moja mam nie ma przekutych uszu.



 Ze sztucznego bursztynu. Kulki o srednicy 1.5 cz.


 Kuleczki z czerwonego aventu.


Zielone lezki ze szkla.


Ze slicznego, mieniacego sie kamienia. Niestety wiecej informacji nie posiadam, bo zostaly mi tylko te cztery koraliki paletajace sie po torbie.


Zielony avent i koral.


Ciemno fioletowe krysztalki swarowskiego.


Modelina. Niestety rozyczki kupilone sa z katalogu. Taka zdolna to ja nie jestem, aby je sama "wyplatac".


Kwiatki to masa perlowa, a koraliki to jakas masa modelinowa. Dawno temu nakupowalam w roznych kolorach i po raz pierwszy je wykorzystalam.


 Zielony avent i "lt. serpentine"


Jedne z moich pierwszych kuleczek, ktore zaplotlam. Mam ich wiecej, ale pochwale sie innym razem.


Krysztalki swarowskiego i kuleczki szklane.


A te kolczyki, tak przy okazji wyszly dla mnie.


Red avent. Ten komplecik powstal z mysla o mamie. Mam nadzieje, ze jej sie spodoba.


A to juz prezent Kasi dla babci. Moje dziecko, samo dobralo koraliki i zaprojektowalo wyglad w calosci. Mama musiala tylko poskladac do kupy.


 Kuleczki drewniane.


Ta brazoletka jest dzielem mojej pieciolatki. Prezent dla cioci.


Mam nadzieje, ze nie zanudzilam. Ide spac, bo jutro trzeba jeszcze isc do pracy.

Sunday, June 3, 2012

POLSKI FESTIWAL W NEW JERSEY

Co roku w pierwsza niedziele miesiaca czerwca w PNC Bank w Hazlet New Jersey odbywa sie Polish Heritage Festival. I wlasnie dzisiaj po raz czterdziesty mozna bylo "zasmakowac" troche polskiej kultury i tradycji daleko od domu. Bylo wszystko co mozna spotkac na takim festiwalu. Polskie jedzenie (nawet mozna bylo spotkac pieczonego na roznie prosiaka), zabawy i konkursy, stoiska polskie z wyrobami ludowymi, ksiazkami, ciuchami (szalenstwo pilki noznej tutaj rowniez szaleje) i muzyka. Do tego byl rowniez pokaz starych samochodow. Bylo fajnie.
Wybralam sie tam z dwoch powodow. Pierwszy, gdyz moje dziecie chcialo wziasc udzial w konkursie piosenki, a drugi powod, to chcialam sie z wami podzielic zdjeciami z tej imprezy. Owszem Kasia wziela udzial w konkursie, ale zdjec nie bedzie. BO GLUPIA ZA MNIE WARIATKA!!!!!! PRZEZ CZYSTY PRZYPADEK SFORMATOWALAM APARAT I TYM SPOSOBEM WYKASOWALAM CALA ZAWARTOSC KARTY. Nie macie pojecia jaka ja na siebie bylam zla i nadal jestem.
Z tego wszystkiego nie mam nawet sily na pakowanie sie.........a za trzy dni jedziemy na wakacje do Polski. Juz nie moge sie doczekac.