Ale wracajac do grzybow. W piatek wracajac do domu, na trawniku na terenie szkoly, w ktorej pracuje znalazlam cala "hodowle"pieczarek. Nie wytrzymalam i musialam zrobic pare zdjec. Grzyby byly ogromne.
Dla porownania, na jednym z nich polozylam plyte CD, taka normalna plyte nie mini. Gdybym byla pewna, ze sa to jadalne pieczarki, mialabym super obiad na dwa dni :-)
Iza, ja Cie proszę, Ty nie marudź!
ReplyDeletePogoda cuuuudna jest! I niech taka będzie do połowy sierpnia, potem może poprażyć i powilgocić. Może u Ciebie bardziej od oceanu ciągnie, u nas bez ogrzewania i swetrów. Ranki są chłodniejsze, takie polskie, słodkie, chciałoby się je utrzymać takie do wieczora.
Faktem jest jednak, że dziwna jakaś ta pogoda, nietypowa, strach się bać co może zapowiadać...
Pozdrawiam ciepluśko i o poranku rześko
Cudna? Oj nie powiedzialabym. Moje dzieci mialy miec tydzien temu Field Day w szkole, ze wzgledu na deszcz przeniesiono na jutro. A jutro tez pewnie nie bedzie, bo ma padac.
DeleteWilgocią mi po nozdrzach przejechało. Ale grzyby piękne - też bym zerwała gdyby to jednak nie gatunek pieczarkopodobny był....
ReplyDeleteAniu, nie wiem, nie znam sie na grzybach a zwlaszcza tutaj. Mam kolezanke, ktora ma bzika na punkcie grzybobrania, ale mieszka za daleko.
DeleteA grzyby przebolalam, trawnik zostal skoszony.