Sunday, December 15, 2013

PREZENTY MIKOLAJOWE

Jestem mama klasowa w polskiej szkole. Wlasciwie to jestem podwojna mama klasowa u jednej i drugiej corki. Moje obowiazki w szostej klasie prawie rownaja sie zeru. Musze zapewnic dla dzieci jakies male atrakcje typu pizza i cos slodkiego piec razy do roku. Gorzej, a raczej inaczej jest w pierwszej klasie. Tutaj maluszki nie zadowola sie tak latwo pizza. One jeszcze uparcie wierza w prezenty od Mikolaja i male podarunki. Klasa jest malutka i pieniadze ze skladek, ktore zebralam na poczatku roku nie pozwalaja mi na zbyt wiele. Ale chyba dzieci nie powinny narzekac. Wlasciwie, to nie boje sie dzieci, gorsi sa rodzice ;-)
Do paczki trafily
cukierki
 robione recznie bryloczki do kluczy z muliny

kolory sa znacznie zywsze niz na zdjeciu. 
ramka swiateczna do pokolorowania
 gumki na olowki
 czesc slodyczy trafilo do pojemniczkow z imionami dzieci.
dla dziewczynek sa to torebki
dla chlopcow skrzyneczki
A wszystko to zmiescilo sie do reniferowego brzucha.
Tak wyglada pojedynczy renifer
A to juz cale stado



No comments:

Post a Comment