Jak co roku, zamiast zwyklego spotkania kolka charytatywnego, organizujemy sobie przyjecie bozonarodzeniwe. Poniewaz nasza organizatorka potrafi narzucic nam swoje pomysly i do tego potrafi nas zmobilizowac, nasze skromne przyjecia przeksztalcaja sie w godzinna wytrawna impreze. W tym roku Blanca wymyslila, ze tematym przewodnim dekoracji beda kolory bialy i czerwony. A z czym mi sie te kolory skojarzyly? Oczywiscie z polskimi barwami narodowymi. I tak oto mielismy polska impreze.
Nie zabraklo pierogow,golabkow, kielbasy z kiszona kapusta i salatki ziemniaczanej. Byl tez sernik i jablecznik
W tym roku zaszczycil nas swoja obecnoscia moj szef i jeden z panow profesorow, z ktorymi wspolpracuje.
Kazda w miare swoich mozliwosci czasowych i ochoty, przygotowuje male prezenty. Pieknie sie prezentowaly pod choinka mojej wlasnej roboty.
Ja dla swoich kolezanek zrobilam bombki na szydelku. Nie sa to cudownosci, ktore widzialam u Trilli, ale nie moge powiedziec, ze mi sie nie podobaja.
Zapakowalam je w zwykle papierowe worki sniadaniowe i spielam mini spinaczem do bielizny, ktory pomalowalam na czerwono
W zamian dostalam wlasnorecznie wykonana ozdobe choinkowa z irlandzkimi owieczkami,
przepikna miseczke z Lenoxa,
marmolade jablkowa z orzechami i
zapachowa swieczke.
Mysle, ze wszystkie spedzilysmy mile czas we wspolnym towarzystwie.
No comments:
Post a Comment