Friday, October 11, 2013

BRAZOLETKOWA TERAPIA

Brazoletki, a wlasciwie ich szydelkowanie, okazaly sie swietna terapia na zmeczenie. No moze nie tak doslownie, ale cos w tym jest. Wiekszosc brazoletek w moim wykonaniu jest jednokolorowa albo z delikatnym wzorkiem, bo latwiej jest nawlec koraliki na nitke i nie wymaga to dluzszego skupienia. Jak do tej pory naplotlam ich juz chyba z piecdziesiat, z czego spora czesc poszla juz w swiat a dwadziescia czeka na impreze charytatywa, odbedzie sie na poczatku grudnia. 
Nie bede przepraszac za jakos zdjec, bo byly robione poznym wieczorem przy nie najlepszym swietle, a poza tym osoby, ktore tutaj zagladaja wiedza juz, ze ze mnie fotograf do niczego.
Ale wracajac do brazoletek.....Pierwsze piec zdjec, sa zdjeciami brazoletek dla dzieci.






 A taraz seria dla doroslych. Niktorym brakuje tzw. ozdobek. Ale czekam na przesylke, wiec bede miala w czym rzebierac i "ubierac" brazoletki.
Wszystkie bardzo mi sie podobaja i aby ich nie "przywlaszczyc", zrobilam je troche wieksze niz moja reka. Sa za duze dla mnie, ale w sam raz dla innego nadgarstka. Mam nadzieje, ze sie spodobaja.












 A tutaj wszystkie razem.

No comments:

Post a Comment