Thursday, August 22, 2013

WSPOMNIENIA Z WAKACJI...?

Dla mnie lato sie juz skonczylo odkad skonczyl sie camp dla dzieci (albo bardziej swojsko polkolonie). Moje dziewczynki chodzily przez cale 8 tygodni na camp teatralny do collage, w ktorym pracuje. Prosze tylko nie mylic, ja artystka nie jestem - z wyksztalcenia inzynier, umysl scisly tylko w ramach odskoczni zajmuje sie robotkami recznymi. Zteatrem nie mam nic wspolnego. Camp byl super pomyslem na wakacje. Widzialam z jaka checia moje dzieci codziennie wstawaly z lozek, a propozycja pozostania w domu, albo wyjazdu na jakakolwiek wycieczke byla pomyslem nie do zaakceptowania przez dzieci. Slyszalam tylko "Mamo my nie mozemy, bo przeciez mamy camp". Kiedys zazartowalam, ze moze wybierzemy sie do Disney World i zobaczylam iskierke w oczach, ale po krotkiej chwili uslyszalam: "moze innym razem". I co mozna bylo zrobic? Nic. Pozostawaly jedynie weekendy, ktore i tak trwaly jakos krotko.
Bylismy w paru miejscach w Pensylwenii i New Jersey. Moje dziewczyny narobily cala mase zdjec i kazaly mi je powstawiac na bloga. Jest to praktycznie niemozliwe, ale ze te ze slicznymi roslinkami z mila checia kazdy obejrzy. Milego ogladania:
Plywalismy na pontonach po rzece Deleware i na brzegach mozna bylo podziwiac takie kwiatki



 Studenci z Rutgers maja swoj piekny ogrod calkiem nie za daleko naszego domu i gdyby nie lokalna gazeta nie mialabym pojecia, ze takie miejsce wogole istnieje.













I doloze pare zdjec z wyjazdu do Crayoli
Wejscie do "muzeum"
Tak wygladaly pierwsze opakowania kredek w 1903 i 1925 roku
Maszynka do zawijania papierkow wokol kredek
A to juz ozdoby na scianach calego budynku. 

No comments:

Post a Comment