Sunday, October 7, 2012

SAL - MOJE DRZEWO cz.3

Powinnam o sobie dawac czesciej jakiekolwiek znaki zycia. To wiem, ale jakos dziwnie ten czas szybko leci i ledwo sie obejrze, to miaj kolejny dzien.
Udalo mi sie w koncu rozwiazac problem doboru koloru nitki. Okazalo sie, ze jednak wyszywam 815-tka, z ta tylko roznica, ze istnieja jej dwa odcienie. Na poczatku myslalam, ze popelnilam jakis blad opisujec bobinki, ale nie. Przerylam cale swoje pudeleczko z zapasowymi mulinaki i znalazlam dwie rozne 815-tki. Tearz przynajmniej wiem, ze bede musiala zwracac uwage na odcien. Mam tylko cicha nadzieje, ze wystarczy mi moich zasobow na caly obrazek.
A moj SAL? Udalo mi sie nadrobic zaleglosci i skonczylam na czas. Zdjecie, jak zwykle niewydarzone, zrobione w biegu i bez odpowiedniego swiatla. Zaczyna mnie to zloscic, boogladajac zdjecia innych, to wstyd mi swoje pokazywac. A moze jak w koncu pokoncze swoje tzw szkoly, zapisze sie na kurs fotografii?  Na poczatku mial byc hiszpanski, ale to moze jeszcze poczekac. ;-)
Musze sie wam rowniez pochwalic, ze opocz xxx-kow udalo mi sie zrobic pare szalikow na drutach. Dwa juz poszly w swiat i zupelnie zapomnialam o zdjeciach, ale reszte pokaze, jak tylko je powykanczam.

3 comments:

  1. jeszcze nigdy nie próbowałam takiego haftu, ale coraz bardziej się do niego przekonuje, pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. Calkiem fajnie sie je wyszywa. Zdecydowalam sie na jeden kolor, poniewaz nie za duzo mam wolnego czasu a jest to wyszywanie na czas. Dziewczyna zwiekszyla odstepy wysylania gotowego haftu do trzech tygodni. I cale szczescie.

      Delete