Jako obywatel kraju, w ktorym zyje, mam pewne obowiazki, z ktorych musze sie wywiazac, czy mi sie to podoba czy tez nie. Tak wiec dostalam wezwanie do stawienia sie w sadzie w ramach odbycia jednodniowej sluzby lawnika. Jest to najnudniejszy i najdluzszy dzien w zyciu kazdego potencjalnego lawnika. Z tego co pamietam z dziecinstwa, moja babcia bedac lawnikiem, bardzo byla dumna ze swojej funkcji i traktowala to bardzo powaznie, w przeciwienstwie do mnie.
Musialam sie stawic w sadzie rejonowym o godzinie 8 rano i niezaleznie czy zostanie sie wybranym czy tez nie, trzeba odsiedziec swoje az do 16:15. Mi sie po czesci udalo i zostalam przydzielona do sedziego, ktrory na wokandzie mial sprawe kryminalna. Przed przystapieniem do przesluchiwania potencjalnych lawnikow, kazdy z nas mial okazje przedstawic sedziemu, dlaczego chcialby byc zwolniony ze swojej czcigodnej roli. Moje tlumaczenie niestety nie podzialalo na sedziego i musialam pozostac na sali. Bylam wsciekla na sedziego i na sama siebie.
Nie macie pojecia jak to sie wszystko wleklo. Wymiekalam. Kazda osoba siedzaca na sali byla przesluchiwana i poddawana ocenie sedziego, prokuratora i adwokatow osob sadzonych, a bylo ich trzech. Dobrze, ze mialam ksiazke i siedzialam w miejscu bardzo "zacisznym". Nie mialo to konca.
W koncu, sedzia stwierdzil, ze jak na jeden dzien to juz mu wystarczy i przelozyl kolejna "nagonke" na nastepny dzien. Mialam dosc i poprosilam sedziego o zwolnienie mnie z tego tak szczytnego obowiazku. Prawie sie z nim poklocilam. Tlumacze gosciowi, ze nie rozumiem wszystkiego co sie dzieje na sali, a on z glupim usmieszkiem niedowiarka pyta sie czy tez aby na pewno czy z nim lece w balona. A ja naprawde nie znam terminologii ani prawnej, ani tez medycznej w swoim wlasnym jezyku, a co dopiero w angielskim. Nigdy mnie to nie interesowalo i jak na razie nie mam takiej potrzeby, aby ja zrozumiec. Moje rozmowy o moim zdrowiu z moim lekarzem, ktory jest Polakiem i mowi po polsku z regoly koncza sie: " A teraz panie doktorze, prosze przetlumaczyc to co pan powiedzial na jezyk polski; jestem zdrowa czy tez nie".Nie jestem pewna czy sedzia w koncu uwierzyl mi czy tez nie, ale najwazniejsze jest to, ze nie musialam wracac na sale sadowa nastepnego dnia. Nastepna nagonka dopiero za minimum trzy lata.
No comments:
Post a Comment