Friday, March 11, 2011

MONIKA SZWAJA - ZUPA Z RYBY FUGU

Dalej probuje skonczyc ksiazke Elizabeth Gilbert "Jedz, modl sie i kochaj" i nie moge jej jakos strawic. Dawno czegos takiego nie mialam. Zaczynam czytac i zasypiam po jednej kartce. Tak mnie denerwuje autorka, ze gdyby byla kolo mnie zadusilabym ja swoimi rekoma. Dlaczego? No coz. Draznia mnie ludzie, ktorzy poszukuja wiary, milosci, ktore sa naprawde blisko, czasami w zasiegu reki. I te jej wywody..... Ale nie popuszcze i ja przeczytam. Powoli, zolwim tempem, ale przeczytam. 
W miedzyczasie  moim "obowiazkiem" jest czytanie ksiazek, ktore moje dziecie czyta do szkoly. Niestety, nie sa to ksiazki mojego dziecinstwa i aby pomoc dziecku w sprawdzaniu streszczen, sama musze je przeczytac. Nie jest to co chcialabym robc w wolnym czasie, ale jak mus to mus.Jedna z nich, a wlasciwie cala serie polece kazdemu. Sa to przygody Amelii Badelii gospodyni domowej, ktora wszystkie polecenia rozumuje doslownie, w wyniku czego powstaja smieszne sytuacje. Angielski jest bardzo prosty co jeszcze bardziej tym opowiastkom dodaje uroku. Oczywiscie sa to ksiazki dla drugoklasisty, ale kazdy usmiechnie sie pod nosem podczas czytania.
Pozyczylam od kolezanki pare innych ksiazek  i nie wytrzymalam, porzucilam pania Gilbertowa i zabralam sie za Szwaje. Ksiazka ani zla, ani zadna super rewelacja, ale nie moglam sie od niej oderwac. Czytalo mi sie ja wysmienicie. Czy ja komus polece? Mysle, ze tak. Ksiazka jest napisana prostym i czytelnym jezykiem. Jest to moja pierwsza ksiazka tej autorki i mysle, ze nie ostatnia.
A teraz jak to sie mowi "spaduje" wyszywac obrazek.

No comments:

Post a Comment