Tuesday, March 19, 2013

PRZYGOTOWNIA SWIATECZNE

Dawno mnie tutaj nie bylo, ale i tez i czasu brakowalo. Nie znaczy to, ze siedzialam  w domu z zalozonymi rekami. Jak juz wczesniej pisalam, chodze do szkoly. Co prawda mam tylko jeden przedmiot, ale ten jeden zawala mi praktycznie caly moj wolny czas. Jesli uda mi sie cos wyskrobac, to juz nie mam czasu na siedzenie na internecie czy wstawienie malego zdjecia. Wlasciwie to aparat sie juz troche zakurzyl. Wczoraj przypomnialam sobie, ze dobrze by bylo zrobic zdjecia moich coreczek na kartki wielkanocne coby jeszcze przed swietami do Polski zdarzyly. Zaraz musze je odebrac ze sklepu.
Wracajac do moich robotek. Nie jest ich moze az tak duzo jak u Janki . Tak na marginesie, to ona chyba ma pare dodatkowych rak.A moze jakis motorek? No dobra. Do rzeczy.
Udalo mi sie naprawic koc robiony szydelkiem. Kolezanka przyniosla koc z prosba abym zalatala dziury. Niestety dziury byly ogromne i ogromna czesc koca nadawala sie tylko do sprocia. Wzorek nie byl trudny, ale nazwalabym go raczej wolna amerykanka. Troche czasu zajelo mi wyprostowanie wzoru, a reszt juz poszla. Oczywiscie zdjecia nie mam i koca rowniez. mam nadzieje, ze sie podobalo moje wykonczenie. A jak nie to trudna, juz tego nie odwroce.

Zrobilam tez pare drobnych rzeczy, ale o tym pozniej. Teraz pracuje nad kolejnym (5-ty z rzedu obrazek) obrazkiem komunijnym. Obrazki maja trafic do siostr poprzednich komunistek. Nie bardzo wiedzialam co z tym fantem zrobic. Jakos inne wzorki nie bardzo mi sie podobaja i aby nikt nie powiedzial, ze kogos faworyzuje mniej lub wiecej, wyszywam ten sam wzor z ta roznica, ze bedzie to odbicie lustrzane.
Powiem szczerze, ze nie za bardzo mi to idzie. Do tego zabraklo mi paru kolorow nitek, a do sklepu jakos nie po drodze :-) Niestety.

W tzw miedzyczasie przygotowuje prezenciki wielkanocne. Na jednej ze stron internetowych znalazlam  czapeczki wielkanocne na jajka i nie moglam sie im oprzec.

Zrobilam ich juz kilka, a jedna moge sie juz pochwalic, bo poleciala do Polski. Co prawda wyszla mi czapeczka Angry Bird, ale tylko takie "dekoracje" mialam w pracy, a robialam ja wlasnie w pracy w czasie lunchu.



2 comments:

  1. Iza, podejrzewam że wszystkie "wysoko produkcyjne" robótkowiczki mają po prostu konszachty z krasnoludkami ;))))
    Czapeczki na jajka są boskie!

    ReplyDelete
  2. Tylko, ze te moje to takie troche leniwe. Chyba za bardzo sie zamerykanizowaly. Bede musiala im zlikwidowac kablowke. :-)

    ReplyDelete