Tuesday, November 27, 2012

CZAPKI

Kolejne czapki robione w czasie lunchu. Mam nadzieje, ze beda komus sluzyly.





Zdjecia byly robione komorka i na dodatek w moim bezokiennym pokoju. :-) Kolorki sa bardziej zywe w rzeczywistosci. Oj kiepski ze mnie fotograf.

Wednesday, November 14, 2012

WLOCZKOMANIA

Jakis czas temu zrobilam czapki, ale zabraklo mi zapalu do ich wykonczenia. Zawsze znalazlo sie jakies wytlumaczenie; a to nie moglam znalezc zielonej wloczki czy to, ze musialam zejsc na dol po igle do przyszycia kwiatkow. Wkoncu sie zawzielam i wykonczylam. Jedna trafila do Emilki, coreczki mojej kolezanki, a druga wyladowala na glowie Karoliny.



Oprocz tego, dziergalam kwadraciki z bawelny do nakrycia/ kocyka/ czy jak go tam zwal, dla znajomej, ktora wyszla ze szpitala po zawale. Poniewaz, to byl moj pomysl, ja musze pozszywac wszystkie elementy i ladnie wykonczyc. Nie bardzo mi to na reke, bo swieta za pasem, a ja jeszcze w polu z prezentami robotkowymi. Ale trudno, bede probowac.
Nie wszystkie kwadraty sa mojego autorstwa, ale spora ich czesc.

SAL - MOJE DRZEWO cz.4

Jestam bardzo spozniona ze swoimi projektami, ktore probuje nadgonic, ale jakos mi nic z tego nie wychodzi. Przedostania czesc drzewkowego Salu skonczona, pozostala mi jeszcze jedna.

Tuesday, November 13, 2012

HALLOWEEN 2012

To nie byl najlepszy czas na swietowanie. Najpierw byl sztorm, a potem brak swiatla. Gubernator New Jersej, przelozyl swieto na poniedzialek. Rozumiem, ze dla dzieci jest to zabawa chodzenie od domu do domu i zbieranie cukierkow tylko dla samego ich zbierania, tak jest zreszta w przypadku moich dzieci, jest ogromna frajda, ale w tym roku mozna bylo z tego zrezygnowac. Ale..... zanim nastapilo, to co nastapilo, moje dzieci juz mialy stroje. Mlodsza corka z mila checia zostala sredniowieczna ksiezniczka.
Starsza zas wymyslila sobie, ze zostanie Pipi. To byl strzal w dziesiatke. Wiele ludzi zaczepialo ja i byli zachwyceni, ze jeszcze ktos pamieta o Pipi, inni przygladali sie jej z zaciekawieniem.

Jak dostane swoj aparat z powrotem wstawie zdjecie w caym stroju. Fartuszek uszylam z sukienki, ktora  kupilysmy w second hand sklepie i pocielam dwie pary przymalych juz rajstop, ktore przyszylam do spodenek za pomoca gumek, aby wygladaly jak podwiazki. We wlosy wplotlam druty, aby warkoczyki staly tak jak wlasnie stoja. Kupilysmy pomaranczowa farbe do wlosow w spraju, ktora sie slicznie zmyla po jednym razie. Jedynie zabraklo grzywki, ale w sumie efekt koncowy nie byl zly.

Thursday, November 8, 2012

SNIEZYCA

Tydzien temu mielismy huragan, z ktorego sie jeszcze nie otrzasnelismy, a juz wczoraj zawitala do nas sniezyca. Tak wyglada swiat z rana z okna.

I znow niektorzy musieli sie ewakuowac albo pozostali pozbawienia pradu i ogrzewania.
Mam nadzieje, ze to sie juz niedlugo skonczy.

Wednesday, November 7, 2012

HURAGAN SANDY

Przezylismy!!!!! Osiem dni bez pradu i ogrzewania, ale przezylismy. Pomimo tego, ze huragan przeszedl przez moja miejscowosc, nasza okolica ocalala. Pare ulic dalej wszystkie domy mialy piwnice zalane do polowy woda. Drzewa powywracane na budynki, zalane samochody. U nas pare drzew wyrwalo z korzeniami, ale wszystkie wyladowaly pomiedzy domami.
Te osiem dni bez pradu, byly rowniez po czesci naszym zbawieniem. Dlaczego? Nie bylo TV ani radia i nie mielismy pojecia jak wyglada okolica i jak wyglada wybrzeze. Nie bylo zdjec i okropnych widokow. To co mi ludzie opowiadali, wystarczy w zupelnosci. Jednym slowem jestesmy szczesciarzami!!!
Teraz znowu zapowiadaja zamiec i ciezkie opady sniegu.
Trzymajcie za nas kciuki i miejcie nas w swoich modlitwach.